O własnym wyjeździe na wakacje zdecydowałam 10 godzin przed wylotem. Sama do końca nie wiedziałam czy pokusić się na malowniczą Turcję czy urzekający Egipt. Jednak oferta last minute była bardzo korzystna i ostatecznie zdecydowałam się na wyjazd do wcześniej nieznanego miasta Sharm el Sheikh. Kolejny problem z moją bardzo szybko planowaną wycieczką polegał na dostaniu się do Warszawy z Krakowa w ciągu najbliższych 3 godzin. Ostatecznie z wielkim stresem udało mi się samej dotrzeć na miejsce w określonym czasie. Sam pomysł na szybko planowane wakacje był bardzo szalony, także pobyt niewiele się różnił. Rozpoczęło się od "snorkelingu" z Egipcjanami w okolicy malowniczego Blue Hole, wspaniałe morskie krajobrazy były od dziecka moim największym marzeniem. W miedzy czasie zwiedzanie wiosek beduińskich, które swoją biedotą głęboko mnie ujęły.
Przełomowym momentem moich zwariowanych wakacji było wpłynięcie po jeden ze statków podczas nurkowania. Jednak najbardziej zachwycona byłam, w chwili oprowadzania po wszelkich egipskich zakamarkach, najmniejszych ulicach; właśnie wtedy poznałam dokładnie jak Ci ludzie żyją, jaka jest ich mentalność i jak wygląda ich życie w mieście nie od strony turystycznej, lecz prawdziwej. Ten wyjazd był dla mnie bardzo dużym doświadczeniem; wiele się nauczyłam w niebezpiecznych chwilach podczas mojego pobytu. Doszłam do wniosku, że samo wygrzewanie się na plaży nie ukazuje nam uroku z prawdziwego podróżowania, a ten pobyt przybliżył mi to, jak wspaniali są ludzie na Świecie i jak wiele możemy się nauczyć od innych oraz z przepięknych chwil prawdziwego podróżowania. Takie wyjazdy jak ten stały się dla mnie bardzo istotne, ponieważ pomimo wielu trudnych momentów, ta wyprawa wzbogaciła mnie jako podróżnika, a to jest dla mnie bezcenne.
Komentarze