Księżycowy krajobraz – surowy i malowniczy zarazem. Tę wyspę koniecznie trzeba zobaczyć! Mieszkać w jednym z białych domków o niskiej zabudowie, spacerować promenadą wzdłuż plaży i zajadać paellę z owocami morza. Jeden dzień musicie przeznaczyć na odwiedziny w Parku Timanfaya, gdzie czekają nas wulkany! (sami się przekonacie o ich „aktywności” :)), zielone jeziorko czy bajeczne klify. Mała porada, jeździe do parku autokarem. Niestety w sezonie są ogromne kolejki i bywa tak, że jadąc samochodem czeka się parę godzin, a ostatecznie nie zostanie się wpuszczonym (a autokary wpuszczane są bez kolejek). My mieliśmy hotel w Puerto del Carmen, ale odwiedziłam też Teguise i Playa Blanca. Chyba Puerto odpowiadało mi najbardziej. Spokój, relaks i piękna, piaszczysta plaża. Poza tym, generalnie blisko wszędzie, bo to centrum wyspy – polecam gorąco!
Komentarze