Różne oblicza Egiptu

Różne oblicza Egiptu

Zawsze marzyłam o podróży do Egiptu. Kiedy już wiedziałam, że uda mi się to marzenie zrealizować zaczęłam bardzo intensywnie do tej podróży się przygotowywać. Rozpoczęłam od przeglądania forum internetowego. Było to dla mnie ogromnie cenne źródło informacji. Dzięki temu była przygotowana do wyjazdu, jak nigdy wcześniej w swoim życiu. Dowiedziałam się czego się spodziewać, jak się przygotować, na co się nastawić, co ze sobą zabrać a przede wszystkim co zwiedzać. Wybrałam wycieczkę objazdowo-pobytową last minute. Całe dwa tygodnie. Program wyjazdu obejmował pobyt na miejscu przez kilka dni, cztery dni na statku, dwa dni w Kairze. Na miejscu okazało się, że nasz program odbędzie się dokładnie odwrotnie niż było to podane wcześniej, gdyż jest to uzależnione od bardzo wielu czynników tzw. egipskich, niemożliwych do przewidzenia wcześniej. Spodziewałam się tego, więc nie było do dla mnie zaskoczeniem.

Po przylocie zamieszkałam w małej, spokojnej miejscowości El Gouna, niedaleko ogromnego miasta turystycznego Hurgada. El Gouna to miasto prywatne, stworzone specjalnie dla turystów, o bardzo ładnym krajobrazie. Charakterystyczne jest to, że jest to kompleks wysepek i zatoczek, wśród których umiejscowione są hotele. Są to zazwyczaj budynki o niskiej zabudowie, z wieloma kameralnymi domkami, stąd nie ma się wrażenia że jest się ogromnym kompleksie hotelowym. Każdy hotel ma swoją prywatną plażę a dodatkowo goście dowożeni są na plażę główną na otwartym morzu, gdzie jest już bezpośredni dostęp do rafy koralowej. Po jednodniowym pobycie w hotelu zaczęła się objazdowa część mojej wycieczki. Pierwszy etap podróży to przejazd autokarem do Asuanu. Kiedy ja zwiedzałam niedokończony obelisk, Wielką Tamę Asuańską, świątynię Izydy na wyspie File moje bagaże zostały odtransportowane na statek, który miał być moim kolejnym środkiem transportu. Na statku spędziłam 4 cudowne dni, podziwiając Nil i jego piękne okolice, zwiedzając okoliczne, ważne świątynie: w Kom Ombo, Edfu. Po przepłynięciu 200 km i dotarciu do Luksoru nastąpiło kolejne spotkanie z wielkimi zabytkami. Podziwiałam cudownie położoną świątynię Hatszepsut, pełną tajemnic Dolinę Królów, niezwykłą świątynię luksorską i ogromną świątynię Karnak.

Po wykwaterowaniu ze statku wyruszyłam w długą, liczącą 700 km trasę do Kairu. Podróż egipskim pociągiem - bo to był kolejny środek lokomocji - okazała się bardzo pouczającym, ciekawym i pełnym wrażeń doświadczeniem. Po przybyciu na miejsce trafiłam do hotelu w dzielnicy Kairu - Gizie, skąd niedaleko było już do najsłynniejszych budowli w Egipcie - piramid. Kair mnie oszołomił. Oszołomił wielkością, ruchem ulicznym, brakiem jakichkolwiek zasad ruchu drogowego, ciągłym trąbieniem, hałasem praktycznie przez 24 godziny na dobę. To naprawdę bardzo wyjątkowe miasto. Miasto, w którym widać nowoczesne budynki ale także tradycyjnie ubranych ludzi, palących fajkę wodną na ulicach. Miasto, w którym bieda ściera się z bogactwem. W tym natłoku informacji, wrażeń, doznań pamiętałam jednak o jednym -; po to tam przyjechałam. Przyjechałam aby zobaczyć ogrom starożytnej kultury. Piramidy zrobiły na mnie bardzo duże wrażenie i myślę, że nie da się tego opisać, to trzeba po prostu zobaczyć. Oprócz tego zobaczyłam owianego tajemnicą Sfinksa, zwiedziłam ogromne, pełne eksponatów muzeum. Patrząc na skarby Tutenchamona, trudno uwierzyć jak wielkie bogactwa składano w grobowcach wraz z faraonami. Pamiętając o tym, że w Kairze wciąż żyje 10 % Koptów zwiedziłam tą część miasta i jej najsłynniejsze świątynie. Poza tym byłam w cytadeli, w meczecie Muhammada Alego, skąd roztacza się piękny widok na miasto.

Z prawdziwym życiem zetknęłam się na bazarze, krążąc po ciasnych, wąskich uliczkach, gdzie rozkrzyczani ludzie oferowali przeróżne produkty, od typowo egipskich jak np. fajki wodne po wszystko inne: przyprawy, dywany, ubrania, malowane kubki itp. Wyjeżdżając z Kairu miałam mieszane odczucia. Z jednej strony wiedziałam, że jestem zmęczona tym miastem i nieprędko tam przyjadę z drugiej strony cieszyłam się, że zobaczyłam tak inny od znanego mi świat. Wracając na część pobytową mojej wycieczki do El Gouny chciałam już tylko odpoczywać, pływać w ciepłym morzu, opalać się, cieszyć beztroskimi chwilami i poznawać podwodny świat Morza Czerwonego - prawdziwe cudo natury. Teraz, patrząc z perspektywy cieszę się że podczas jednego wyjazdu udało mi się połączyć dwie rzeczy - wypoczynek i zwiedzanie. Egipt jest krajem, w którym fascynujące zabytki pozwalają na zaspokojenie największych potrzeb na zwiedzanie, poznawanie historii i przenoszenie się w przeszłość. Jest jednocześnie miejscem, w którym można doskonale wypocząć i zrelaksować się. Dzięki tej wycieczce miałam okazję poznać prawdziwy Egipt. Bo chyba najgorsze co może być, to zamknąć się w luksusowym hotelu i tak naprawdę nic nie widzieć. Ja widziałam prawdziwe ulice, prawdziwe kafejki, miejsca gdzie podają prawdziwą sziszę, dzieci biegające samopas ( nierzadko boso) po brudnych uliczkach.... Oczywiście targi i cały rytuał, jakim jest kupowanie. Z mojego wyjazdu przywiozłam nie tylko opaleniznę i mnóstwo zdjęć ale także piękne wspomnienia. Co za wakacje! To była podróż mojego życia.
 

Dodano: 2014-09-13 - Autor: Wiola Młynarczyk - Kategoria: Relacje klientów

Komentarze

Dla tel. komórkowych
733 730 700

Dla tel. stacjonarnych
42 632 04 64

Obsługa klienta

poniedziałek - piątek: 9:00 - 20:00

sobota: 10:00 - 14:00

niedziela: nieczynne

 

Content

Oferta TUI w Travel Shops

Odkrywaj świat z TUI. Wakacyjna oferta w ponad 90 krajach oraz setki wycieczek fakultatywnych, które dostarczą niezapomnianych wrażeń. Last Minute i First Minute. Oferta samolotowa oraz z dojazdem własnym. Najpopularniejsze kierunki w najlepszych cenach. Zaplanuj swój wyjazd już teraz.

Zapytaj o ofertę TUI już dziś! Zapraszamy do kontaktu.

TUI Skontaktuj się z nami