Zanim weszło się na plaże, można było zaobserwować pełno rożnych roślin, innych od naszych ... Potem płaza i ... co? Nogi jakieś brudne, tak się wydawało. Takie skojarzenie, ale bo nogi czyste – po prostu piasek czarny. Leżę, nie kąpie się, ale patrzę i obserwuje jak innym trudno wyjść z wody – w końcu no ocean :)))))))) Ja tylko nogi moczyłam. Chłopak był za to wniebowzięty. Woda ok !!!!!!!! pogoda ok !!!! W końcu styczeń, u nas mróz. Tu temperatura idealna, nie łubie upałów. I tak wróciłam opalona :))) Ceny nie są straszne, zwłaszcza w markecie. Wielki wybór ryb. Wieczorem zabawy i kafejki. Hotel all inclusive. Czego chcieć więcej???? Takie wakacje lubię.
Komentarze